Kot wychodzący, czy domowy? Rozwiewamy wątpliwości
Mijając rozwieszone na słupach ogłoszenia „Zaginął kot” z pewnością zastanawiasz się, jak się przed tym uchronić. Czy może nie wypuszczać kota z domu? Z drugiej strony co, jeśli to właśnie wtedy jest szczęśliwy? Czy za wszelką cenę pozbawiać go radości z wychodzenia? Rozwiewamy wątpliwości kocich opiekunów.
Kot domowy
Rozwiązaniem, które z pewnością pozwoli nam spać spokojnie, jest to, które zakłada, że kot wcale nie wychodzi. Trzeba wtedy oczywiście zadbać o to, by żyło mu się w domu komfortowo. Musi zatem zawsze mieć dostęp do czystego żwirku, by móc spokojnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Poza tym warto zadbać o drapak – czy to kupiony, czy zrobiony samodzielnie. Kot, który nie może ścierać pazurków na twardej powierzchni i korze drzew, powinien mieć taką możliwość w domu.
Jeśli chodzi o zabawę w czterech ścianach, sporo radości przyniesie czas spędzony z opiekunem, ale też… drugim kotem lub łagodnym psem. Nie każdy może sobie na to pozwolić, ale jest to rozwiązanie, które sprawia, że zwierzak nie tęskni za nami pod naszą nieobecność (tak, koty też tęsknią, przez lata spędzone z człowiekiem przestały być samotnikami).
Nawet w największej willi zakamarki do zwiedzania w końcu się skończą. Pod tym względem dom niestety przegrywa z przebywaniem na dworze. Warto zatem zadbać o to, by kot miał dostęp do zabawek – możemy kupić je w sklepie zoologicznym, zamówić przez Internet lub zrobić samodzielnie. Trzeba zwrócić uwagę, czy kot nie zrobi sobie nimi krzywdy – nie zaczepi o nie mocno pazurkiem lub nie owinie się sznurkiem pod naszą nieobecność.
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, ważne są także okna. Wychodząc z domu lepiej je zamykać, by nasz ulubieniec, który koniecznie będzie chciał wyjść, nie zawiesił się w uchylonym oknie.
Kot wychodzący
Kot, który może spokojnie wychodzić na dwór (czy to, gdy go wypuścimy na miauczące żądanie, czy przez specjalnie do tego zrobioną klapkę w drzwiach) jest z pewnością bardzo szczęśliwy. Może chodzić swoimi ścieżkami, polować, wdrapywać się na drzewa – istny koci raj!
W takiej sytuacji musimy jednak liczyć się ze sporym ryzykiem. Jeśli mieszkasz przy ruchliwej drodze, zagrożenie dla zwierzaka jest ogromne. Podobnie, jeśli Twój pupil jest rasowy – niestety chętnych na „przygarnięcie” takiego zwierzaka nie brakuje. Wiele wychodzących kotów ma po prostu drugi dom, w takiej sytuacji jest bardzo możliwe, że swojego mruczka nie zobaczysz przez kilka dni i będziesz się bardzo denerwować.
Zagrożeniem dla kotów są też oczywiście inne zwierzęta, w tym obce psy. Często ganiają one koty jedynie w ramach zabawy, w ostatniej chwili „odpuszczając”. Bywają jednak osobniki bardzo agresywne, wałęsające się samopas, za które niestety nie można ręczyć. Jasne koty (takie jak na przykład biała Turecka Angora) są dodatkowo narażone na ataki ptaków drapieżnych. Może się to wydawać mało prawdopodobne, ale na terenach podmiejskich i wsiach jest jak najbardziej możliwe.
A może kompromis?
Nie ulega wątpliwości, że większość opiekunów kocha swoje zwierzaki niemal jak członków rodziny (a czasem nawet tak samo) i bardzo się o nie troszczy. Z tego powodu więcej argumentów przemawia za tym, by nasze czworonogi nie biegały samopas.
Mamy jednak sposób, by sytuacja ta była bardziej znośna dla zwierzaka. Może jest możliwość, by kot wychodził razem z nami do ogródka i bawił się tam pod kontrolą? Jeśli nie będzie to jego naturalne środowisko, będzie bardziej ostrożny od tych kotów, dla których jest to codzienność, a teren wokół domu będzie poznawał powoli. Kolejnym rozwiązaniem są odpowiednio dobrane szelki. Znajdą one zastosowanie zarówno na wsi, jak i w mieście. Spacer w parku także może być wielką atrakcją, trzeba jednak być czujnym i wybrać rejon, gdzie akurat nie ma zbyt wielu psiaków.
W obydwu przypadkach kotu można przymocować do obróżki dzwoneczek, by szybko go znaleźć, gdyby jednak się oddalił. Obróżka powinna odpinać się sama w razie zawieszenia na gałęzi lub mocnego zahaczenia o jakiś przedmiot. Pamiętajmy też o wszystkich obowiązujących szczepieniach i dobranym do potrzeb mruczka preparacie na kleszcze.
Osoby, które boją się, że nie złapią kota, gdy ten zacznie uciekać, mogą także przygotować dla niego balkon, używając gęstej siatki na całej jego wysokości – taką instalację można zbudować samemu, korzystając z instrukcji w Internecie.